Jak malować farbami olejnymi?
Malarstwo i farby olejne to kopalnia tematów, rad, wskazówek, przemyśleń i dylematów. Przedstawię pięć prostych, konkretnych wskazówek przydatnych przy malowaniu farbami olejnymi. Nie są to sprawy natury warsztatowej. Temat jest ujęty od strony technicznej. Przydatne, konkretne wskazówki, które chętnie dałabym sama sobie gdybym mogła cofnąć czas i porozmawiać ze sobą na początku przygody z malarstwem.

Farby olejne to niezwykle ciekawe i nośne medium. Mają swoje plusy i minusy. Zacznijmy od pozytywnych aspektów – przede wszystkim trwałość. Farba olejna dobrej jakości to kilkaset, a nawet kilka tysięcy lat trwania obrazu. Tu ważna uwaga – trwałość farby olejnej jest ściśle związana z płótnem. Farba olejna musi razem z nim pracować. Jeśli płótno jest źle zagruntowane to wypije olej z farby i z czasem obraz wyschnie a farba popęka.
W utrzymaniu długowieczności obrazu pomaga tez werniks, czyli zabezpieczenie powierzchni farby przed destrukcyjnym działaniem czynników zewnętrznych. Inny atut farb olejnych to ich intensywne i szlachetne kolory. Farby akrylowe mają nieco plastikowy, sztuczny połysk a akwarele to zupełnie inny charakter. Przy wszystkich, niewątpliwych zaletach farb olejnych należy odnotować fakt, że malowanie nimi nie jest proste. Może być to zarówno ich wada jak i atut. To nie jest banalna zabawa, ale całe misterium. Prezentując moje prace staram się pokazywać nie tylko lico obrazu, ale przybliżyć też samo płótno na którym powstał, a także jego rewers, boki, detale, nieraz nawet za pomocą krótkiego filmu.
Na wstępie chciałabym podkreślić, że w artykule padają nazwy i marki niektórych produktów tylko dlatego, że chcę, żeby moja strona i treści na niej zawarte były maksymalnie konkretne i przydatne. Nie sponsoruje mnie żadna firma, nie mam żadnego celu w reklamowaniu żadnych produktów, po prostu konkretnie pokazać jak pracuję i co mogę polecić komuś kto szuka wskazówek.
1. Jakie medium do farb olejnych?
Medium i medium – nie mylmy pojęć. Farby olejne to medium – czyli nośnik informacji, opowieści – o zachodzie słońca, o morzu, o człowieku. Farby olejne to medium w tym znaczeniu, że jest to środek który pozwala artyście komunikować swój przekaz odbiorcy. Ale to medium ma swoje medium, czyli nośnik samej farby. Tak jak nośnikiem farb akrylowych jest woda to nośnikiem farb olejnych jest olej. I pytanie – jak rozcieńczać farby olejne? Czy do malowania używać oleju? A może terpentyny? W malarstwie oczywiście nigdy nie można mówić nigdy i wszystkie eksperymenty mogą prowadzić do interesujących wyników, ale można tu zauważyć kilka prawidłowości.
Co do zasady używanie oleju do rozcieńczania to trudna sprawa – bardzo długo schnie farba rozcieńczana takim olejem i mogą pojawić się trudności związane z równomiernym połyskiem – może świecić za bardzo. A terpentyna? Tu jest odwrotnie – schnie nawet szybko, ale sprawia, że farba jest bardzo matowa. Terpentyna co do zasady nie służy do rozcieńczania farb tylko do ich zmywania. To czego używać? Po wielu latach prób śmiało mogę polecić preparat o nazwie Liquin firmy Winsor&Newton. Jeszcze raz podkreślam – nie reklamuję produktów, tylko lubię konkrety, to ma być faktyczny poradnik a nie lanie wody.
2. Jaka paleta mistrza?
Kiedy mówimy o malarstwie i farbach olejnych to często mamy w głowie stereotyp. Typowy malarz używa dużej okrągłej drewnianej palety, takiej jaką trzyma Jacek Malczewski na swoim autoportrecie. Artysta lubił portretować się z malarskimi akcesoriami, przykłady autoportretów z pędzlami i paletą można znaleźć na stronie Muzeum Narodowego w Krakowie.

Tymczasem w mojej opinii taka drewniana paleta nie jest wygodna. Po malowaniu należałoby ją zawsze myć, bo zaschnięte kolejne warstwy farb tworzyłyby powłokę brudu. A mycie farb olejnych to nie jest sprawa prosta. Takie farby są dosyć oporne. Poza tym nie jest to bardzo duża powierzchnia, nieraz wygodniej mieć większą płaszczyznę palety do dyspozycji. I tym razem chcę wskazać konkretne rozwiązanie – wydzierane palety jednorazowe. Koniecznie w formacie A3, żeby była odrobina miejsca i koniecznie kilka sztuk. Stosując to rozwiązanie można użyć kilku palet, trzy – cztery kartki A3 to jest już ładny kawałek powierzchni do mieszania farb. Przykład takich palet to Daller-Rowney – ja ich używam, solidny produkt, wygodny do malowania wrzucam zdjęcie.

3. Terpentyna bezzapachowa
Zapach terpentyny to jeden z najbardziej klasycznych elementów pracowni malarskiej. Jednak to wszystko chemia i jeśli pracujemy z farbami olejnymi to używamy jej często – mycie pędzli, korekta farb na obrazie. Tymczasem terpentyna bezzapachowa to rozwiązanie o wiele bardziej przyjazne dla naszego nosa.

4. Rozmaite pędzle

Każdy obraz to inna historia, dlatego warto mieć szeroki wybór rozmaitych pędzli. Przydaje się wszystko – szczeciniaki jak i sztuczne pędzle, twarde i miękkie, duże i małe. Rozmaite efekty wymagają różnego sposobu malowania. Nie powinniśmy być ograniczeni brakiem narzędzi.
5. Sztaluga na kółkach
I na koniec jeszcze jeden drobiazg. Sprawa może nie pierwszej wagi, ale duża wygoda. Sztaluga na kółkach – przydatne z uwagi na światło, które często zmienia się w pracowni. Czasem potrzebujemy odsunąć się od okna lub lampy, czasem chcemy być bliżej. Namalowany obraz chcemy sfotografować, a tu znowu trzeba jakoś inaczej się ustawić. Kółka w sztaludze to sprawa bardzo wygodna. Jeśli nie mamy sztalugi na kółkach, można kupić w supermarketach budowlanych o samemu je zamontować. Efekt jest poprawny.
